Uprawa konopi również dla rolników?

W połowie ubiegłego stulecia na polskich ziemiach uprawiano kilkadziesiąt tysięcy hektarów konopi. Dziś uprawia się niecałe dwa, a roślina ta kojarzona jest głównie z nielegalną substancją odurzającą. Jest to niekorzystna sytuacja, bo konopie włókniste to niezwykle wartościowa roślina. Dlatego stan konopi włóknistych w Polsce chce odmienić Łukasz Rydzik, kandydat Lewicy w wyborach do Sejmu, w Okręgu Wyborczym nr 22.

Rośliny dobre dla ekologii i rolnictwa

Według różnych danych hektarowa uprawa konopi włóknistych może pochłonąć od 8 do nawet 22 ton dwutlenku węgla rocznie. Większości z nas liczba ta nic nie mówi. Kiedy jednak powiemy, że jest to więcej, niż pochłania las, zaczynamy dostrzegać wartość tych roślin.

Są one bardzo ekologiczne także pod innymi względami. Mają niskie wymagania glebowe, są stosunkowo odporne na szkodniki i choroby, a co za tym idzie, nie potrzebują wielu nawozów i pestycydów. Nie przyczyniają się więc do zanieczyszczania wód, a do tego same oczyszczają glebę. Bywają wykorzystywane w celu remediacji i mogą być stosowane w płodozmianie. Dzięki temu rolnik utrzymuje swoją dotychczasową działalność, a dzięki konopiom ma żyźniejszą glebę i dodatkowe źródło dochodu. Bo plony może sprzedać, a kupców nie brakuje.

Przemysł napędzany roślinami

Rośliny te mają bowiem ogrom zastosowań w przemyśle. Historycznie tworzyło się z nich liny na statkach, maszty, liny cumownicze, sieci rybackie, a nawet flagi. Wszystko, co musiało wytrzymywać zmiany temperatur i wilgoć – włókna te są niezwykle silne. Z konopi szyto także ubrania i na szczęście tendencja ta powraca w dzisiejszych czasach. Uprawa pochłania mniej wody niż bawełna, a jakość takich tkanin nie pozostawia wiele do życzenia. Konopie włókniste są także doskonałym materiałem do produkcji papieru, nie wymagając przy tym wycinki drzew, a konopne materiały budowlane izolacyjne i wykończeniowe mają zerowy bądź nawet ujemny ślad węglowy. Są także bezpieczne w użytkowaniu, gdyż konopne izolacje są niepalne.

Z konopi można produkować etanol, bioplastik, a nawet biopaliwo. Także to dla ludzi – ziarna konopi uznajemy za superfoods, bogate m.in. w kwasy omega. Dzięki swoim właściwościom znajduje zastosowanie w kosmetyce i przemyśle spożywczym.

Konopie dla rolników

Kandydat w wyborach do Sejmu Łukasz Rydzik uważa, że uprawa konopi włóknistych to świetna alternatywa dla rolników. W świetle przedstawionych wyżej argumentów trudno się nie zgodzić. Oferuje wiele zastosowań, jest stosunkowo prosta w uprawie, a rośnie jedynie przez około 3 miesiące.

Jakie są więc wady? Przede wszystkim uwarunkowania prawne. Uprawa może odbywać się jedynie za pozwoleniem, problematyczna jest także kwestia przetwórstwa. Sytuacji nie poprawia restrykcyjny limit 0,3% THC w uprawianych roślinach, podczas gdy np. Czechy limit taki ustaliły na poziomie 1%. Rolnik, który przekroczy tę wartość, ryzykuje utratą całej plantacji.

W obliczu wymienionych konsekwencji mało kto zdecydowałby się na taką uprawę. Musimy więc zmienić prawo, by rolnikom opłacało się uprawiać konopie. Dla nas to ekologiczna przyszłość, dla nich to dostęp do części ogromnego, wielomiliardowego rynku. Wygląda na to, że dziś przejmuje się tym jedynie Nowa Lewica.

Materiał zewnętrzny